Orzeł zwycięża, choć grał w ośmiu.

Orzeł zwycięża, choć grał w ośmiu.

To spotkanie było prawdziwym pokazem tego, że liczby nie grają a to co ma się w głowach, drużyna Orła przyjechała na spotkanie pucharowe kadrą liczącą ośmiu zawodników, na nasze nieszczęście bardzo dobrze wyprowadzali kontrataki, natomiast "Błękitni" rzucili się na rywala jak Goliat na Dawida ale bez skutku. Bramkarz Orła spisywał się w meczu bardzo dobrze, musiał interweniować kilkanaście razy strzały m.in. Piotra Pilarza, Piotra Mikuły wpuszczając jedną bramkę. Zawodnicy Orła mogli wyjść na prowadzenie już w 38 minucie, lecz wspaniałą interwencją popisał się nasz bramkarz "wyciągając" piłkę z pod nogi zawodnika który był już sam na sam Kaźmierczakiem, gdy sędzia kończył pierwszą połowę było 0-0. Po 45 minutach nastąpiła zmiana bramkarza za Kaźmierczaka na boisko wszedł Zdunek

Drużyna gości strzeliła dwie bramki po kontratakach, najpierw jeden z zawodników oddał strzał z około 15 metra - lecz naszemu bramkarzowi ewidentnie zabrakło ręki (można napisać że bramkarz był bez jakichkolwiek szans), przy drugiej 2 zawodników z Babienicy wyszło na naszego bramkarza i to już musiało wpaść. Pod koniec meczu Orzeł miał taką samą okazję lecz z około 6 metra przestrzelił.

Niestety wraz z tą porażką nasza przygoda z Pucharem się skończyła.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości